Złoty wiek Litwy jest teraz

Gospodarka Litwy i jej geopolityka przeżywa złoty wiek, uważa prezes banku centralnego naszego sąsiada. Ale dobry czas się kończy.

Aktualizacja: 20.02.2019 09:48 Publikacja: 20.02.2019 09:42

Złoty wiek Litwy jest teraz

Foto: 123RF

Witas Wasilauskas, prezes Banku Litwy zobaczył złoty wiek swojej ojczyzny w szybkim wzroście siły nabywczej obywateli. Rośnie ona szybciej, aniżeli ceny na Litwie. 

- Ceny mieszkań są na kieszeń naszych obywateli. Żeby kupić mieszkanie dziś trzeba pracować mniej, aniżeli do kryzysu (2008/2009 - red.). Oczywiście nie można zapominać o różnicach w cenach nieruchomości w centralnej Litwie i w oddalonych regionach - mówił szef Banku Litwy cytowany przez portal LRT.lt.

Wasilauskas przyznał, że zbliżający się brexit nie zagraża litewskiej gospodarce. Na Wyspy trafia niewielka część litewskiego eksportu - 4 proc., a od pracujących tam migrantów co roku wraca do kraju 200 mln euro przelewanych na rzecz rodzin pieniędzy.

- To nieduża kwota i nawet całkowita jej utrata nie powinna wpłynąć na siłę nabywczą na rynku wewnętrznym - uważa szef banku centralnego.

Przypomniał, że rosną wynagrodzenia w kraju. Najwięcej w branży IT (16,5 proc. w ostatnim roku), w hotelarstwie (14,4 proc.) i służbie zdrowia (13,2 proc.). Najmniej podwyżek jest w litewskiej administracji państwowej (6 proc.), co także Wasilauskas uważa za prawidłowe.

Tym co niepokoi szefa banku jest rosnąca nierówność w dochodach Litwinów. Jego zdaniem bogaci coraz szybciej powiększają majątek, do czego przyczyniła się niedawna reforma podatkowa.

Także litewska bankowość niesie za sobą określone ryzyka. W kraju działają jedynie trzy banki…

- To jest problem, który wpływa na brak konkurencji. Przy większej licznie banków określone usługi byłyby tańsze lub bezpłatne - dodał prezes.

Tak mała liczba banków to pokłosie skandali m.in. upadku największego przed dekadą banku Snoras, którego aktywa rozkradli jego litewski prezes i rosyjski właściciel. Obaj uciekli do Londynu, a sprawa się ciągnie do dzisiaj. Upadek tak dużego banku kosztował Litwę (i sąsiednią Łotwę) kilka procent PKB.

Sytuację w litewskiej bankowości na poprawić pojawienie się nowych banków. W 2018 r. wydane zostały trzy licencje, a jeszcze cztery są procedowane.

Witas Wasilauskas, prezes Banku Litwy zobaczył złoty wiek swojej ojczyzny w szybkim wzroście siły nabywczej obywateli. Rośnie ona szybciej, aniżeli ceny na Litwie. 

- Ceny mieszkań są na kieszeń naszych obywateli. Żeby kupić mieszkanie dziś trzeba pracować mniej, aniżeli do kryzysu (2008/2009 - red.). Oczywiście nie można zapominać o różnicach w cenach nieruchomości w centralnej Litwie i w oddalonych regionach - mówił szef Banku Litwy cytowany przez portal LRT.lt.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Francja zachowała niższy rating, inwestorów to nie zniechęca
Gospodarka
Ukraina kończy z sowieckim modelem socjalnym. Zamiast „należy się”, będzie „zapracuj”
Gospodarka
Bezrobocie w Niemczech rośnie, we Francji jest już wysokie, ale ma zmaleć
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej